poniedziałek, 19 listopada 2012

LIBSTER ADWARD :D

HEJ wszystkim ;D Blog właściwie już zakończyłam, ale dostałam takie wyróżnienie ;p i napisze teraz o nim. Więc jest to LIBSTER ADWARD XD. Polega na tym, że osoba która została nominowana dostaje 11 pytań na które odpowiada i przy tym nominuje 11 blogów. Właściwie daje się te blogi za "dobrą robotę" i autorki ich też mają zrobić to co ja teraz :D No to przejdźmy do pytań na które ja mam odpowiedzieć:


1.Pierwsze spotkanie 1D? Jak się o nich dowiedziałaś?


Zobaczyłam ich teledysk na vivie i na początku pomyślałąm kolejny jakiś zespół, ale ponem coraz częściej to leciało. Była to piosenka WMYB, a potem doszłą "Gotta be you" i jakoś samo się zaczęło

2.Czyj głos wg Cb jest najlepszy?
Moim zdaniem najlepszy głos ma Harry, bo taki pociągająco zachrypnięty :D Ale też strasznie Zayna mi się podoba.

3.Masz już kupioną nową/starą płytę 1D?
Tak. Mam nową TMH

4.Z jakiego osiągnięcia chłopaków jesteś najbardziej dumna?
Z tego, że w ogóle dają sobie rade pomimo hejtów i ogólnie z ciężkiej pracy, bo muzyk też ma sporo do roboty. To właśnie z tego wywodzą się wszystkie inne osiągnięcia :D

5.Czy chciałabyś, żeby chłopacy przeczytali tłumaczenie twojego bloga?
 Bałabym się ich reakcji xD. Pewnie by się zlali ze śmiechu haha ale by mogli ;D
6.Podaj 1 cechę charakteru i wyglądu każdego z chłopaków, którą byś chciała mieć?
 Harry- zielone oczy i ma dołeczki!!!  (cechy nie mam :D)
Liam- spokój i siłę :D
Niall- Słodkość i wzrost ;p
Louis- styl i wiecznie wesoły :D
Zayn- seksowność! oraz bed boya bym takiego chciała mieć :P

7.O którym z chłopaków najczęściej fantazjujesz (nie koniecznie w erotyczny sposób ;P)?
 Haha to pytanie mnie rozwaliło xD Najczęściej jest to Zayn, ale jak w realu coś bym chciała to tylko ze względu na wzrost to o Harrym

8.Czy Twoi znajomi wiedzą, że jesteś fanką 1D? Jak na to zareagowali?
Większość wie i uważa że jestem czasami świrnięta xD

9.Najśmieszniejszy filmik z chłopakami (podaj link)
 https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=94HRBLBfkuU - haha xD to mnie rozwala

10.Co Cię inspiruje do pisania o chłopakach bloga?
 Oni sami :) ich życie i w ogóle. Nie potrafiłabym przetrfać dnia żeby nie posłuchać ich piosenki <3

11.Napisz za co kochasz czytelników swojego bloga.

Więc kocham ich za to że są <3. Tak mówie do ciebie, który to czytasz. Kocham cię! A zwłaszcza tych którzy mi komentowali tego bloga i są teraz ze mną na nowym <3

No to koniec pytań i odpowiedzi. A poniżej macie nominowane blogi :* :

1.http://zycie-to-jeden-wielki-bol.blogspot.com/
2.http://wszystko-co-masz-to-twoja-dusza.blogspot.com/
3. http://i-walking-away.blogspot.com/ - ten kocham <3
4.http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/
5.http://lolaa1881.blogspot.com/search?updated-min=2012-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2013-01-01T00:00:00-08:00&max-results=2
6.http://one-direction-blog-mrs-styles.blogspot.com/
7.http://one-direction-mydream.blogspot.com/
8.http://opowiadanie1direction.blogspot.com/search?updated-min=2012-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2013-01-01T00:00:00-08:00&max-results=35
9.http://carrot-world-with-king-of-carrots.blogspot.com/ - ten wielbie <3
10.http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/2012/07/epilog-2.html - kocham wielbie
11.http://believe-in-magic-1d.blogspot.com/


Uff.. skończyłam. Teraz jeszcze pytania dla autorów powyższych blogów :D :

1.Jakbyś miała się spotkać z jednym z członków zespołu, kto by to był?
2.Jak poznałaś 1D?
3.Kiedy stałaś się Directioners?
4.Czego zazdrościsz Liamowi Harryemu Niallowi Zaynowi i Louisowi?
5.Masz płytę?
6.Co cię zainspirowało, żeby założyć bloga i pisać o nich opowiadanie?
7.Jak twoi znajomi reagują na to że jesteś Directioners?
8.Jaka jest twoja ulubiona piosenka z nowej i starej płyty?
9.Uważasz, żę chłopaki się zmienili przez sławe?
10. Za co ich kohasz? (Jeżeli kochasz :D)
11.Myślisz, że jak długo One Direction będą razem?

No teraz koniec :D jeśli ktoś nie rozumie tego może się mnie dopytać przez gg: 44158510
Zapraszam też na mojego nowego bloga jeśli ktoś jeszcze nie ma linka: KLIK

DOZOBACZENIA :*

wtorek, 6 listopada 2012

NOWY BLOG ! :D

Witajcie, aruje wam te komentarze choć przykro mi się zrobiło, że było ich tak mało, mam nadzieję, że drugi blog będzie lepszy.
A oto i on: http://icouldnothaveloveyoumorethannow.blogspot.com/

Jeszcze nie dodałam żadnego postu, ale wkrótce to zrobię :) i liczę, że będziecie go czytać, komentować i UDOSTĘPNIAĆ, bo to teraz będzie bardzo ważne, mam nadzieję, że zostaniecie te obserwatorami <3

Do zobaczenia! XXX :* <3

piątek, 2 listopada 2012

"Kocham śmierć... Bo tylko ona na mnie czeka..."

Epilog



  
"    Nie wiem jak to się stało.... że ja jestem tu a Ty tam. Ale świadomość tego, że po raz pierwszy powiedziałaś mi te dwa słowa , te zwykłe połączenie trzyma mnie tu. Pamiętasz co mi wtedy powiedziałaś? "Kocham Cię". I świat się skończył. Skończył się kiedy odeszłaś, bo ty nim byłaś. Te kilka dni kiedy byłem z tobą blisko, a potem prawie dwa miesiące oddzielnie. To mi coś pokazało i nauczyło. Że prawdziwie się kocha tylko ten jeden raz.
   Nawet nie wiesz jak mi Cię teraz brakuje... jak ja tęsknie i ile bym dał, żebyś tu przyszła, żebyś tu była i bym mógł cię przytulić i pocałować tak jak to zrobiliśmy ostatni raz. To co się wtedy stało pozostanie we mnie. To co mi powiedziałaś pozostanie tajemnicą.
   Za każdym razem kiedy o tobie pomyśle, zadaje sobie pytanie "Dlaczego"? Dlaczego ty a nie ja. Mieliśmy to zrobić razem a teraz... nie wiem co mam dalej robić. Wszyscy się załamali, a głównie Harry. Dziwne nie? Zaczął obwiniać się za to co się stało i nie mógł już wytrzymać tego napięcia. One Direction się rozpadło... Żyjemy swoim życiem. Więc skoro tak... a to Ty byłaś moim życiem, to co ja tu jeszcze  robię? Bije się z myślami, bo ustaliliśmy, że jeśli, któreś z nas zostanie tu gdzie teraz jestem ja.... miało trzymać się tu bo to oznaczało że los tak chciał... ale to przecież może być przypadek, że nam się nie udało. Nie wierzyłaś w przeznaczenie, więc mam nadzieje, że mi wybaczysz, jeśli znów cię okłamie i złamie to co obiecałem. Możliwe jest, że już nigdy się nie zobaczymy... Że.... nie będę mógł już nic zrobić, bo nie wiem czy spotkam cię po mojej śmierci.
   Niall teraz za każdym razem kiedy się widzimy mówi mi "Trzymaj się". Ale ja już nie mam czego. Dlatego zaryzykuje... Kocham Cię"

*Miesiąc wcześniej*

   -Boże... Claudia?- Szturchałem ją delikatnie, coraz mocniej i nic- Obudź się!- Źle robiłem!To była zła decyzja! -Słyszysz?! Czemu nic nie mówisz! Otwórz oczy i spójrz na mnie!- Odsłoniłem jej powieki, które zaraz znów się zamknęły. Wpadłem w histerie. Zacząłem krzyczeć i rozwalałem wszystko dookoła- CZEMU MI JĄ ZABIERASZ?! Miało być inaczej! Albo oboje idziemy albo zostajemy!- Zacząłem całować delikatnie zimne usta bezwładnej dziewczyny. Ścisnąłem mocno jej lekką dłoń. Łzy mi spływały i nie umiałem ich opanować. To stało się tak szybko. Wszystko zaczęło wirować. Już nic nie mogłem zrobić, jej serce przestało bić...
   -NIE! BŁAGAM! JA JĄ KOCHAM! KURWA! ZROBIE WSZYSTKO! wszystko... co kolwiej zechcesz... tylko, żeby była szczęśliwa..... - Opadłem na ziemię... ale po chwili znów wstałem - I co?! cieszysz się?!  Nie jesteśmy razem! Teraz to wszystko odwróć! Chce ją tu i teraz! Ma żyć! Weź mnie za nią!- Stałem sam na śroku pokoju i krzyczałem do Boga... a może sam do siebie.... nagle drzwi do pokoju się otworzyły- Nie chciałem tego! Chciałem dobrze! Słyszycie?! TO przeze mnie! Nie chce żyć! - Znalazłem się w objęciach Nialla, który z czasem mnie uspokoił...

 *Teraźniejszość*

   Wstałem i poczułem chłód, dreszcze przez całe ciało i... i zobaczyłem Cię. Jaśniałaś pośród nicości, która nas otaczała. Posłałaś lekki uśmiech i wyciągnęłaś dłoń. Tylko tego potrzebowałem. Twojego dotyku i uczucia, które rozpłonęło z małej iskierki, gdy Cię pierwszy raz ujrzałem...

THE END- KONIEC
_______________________________________________________________
     Jak widać nie zakończyło się za bardzo szczęśliwie, ale nie... są przecież razem, według mnie jest to szczęśliwe zakończenie... Jeżeli ktoś nie zrozumiał : Oboje wzięli narkotyki, ale dziewczyna umarła a Zayn przeżył, potem się zabił przez połknięcie tabletek i popicie alkoholem :(

   Hej... tak na prawdę to trudno mi tu cokolwiek powiedzieć... strasznie się zżyłam z tym opowiadaniem i w pewnym sensie osiągnęło sukces według mnie, bo ktoś to czytał. I temu komuś podobało się to... zaraz chyba się poryczę myśląc, że to już koniec... że musze się pożegnać z tym opowiadaniem.
   Chce wam wszystkim podziękować... z całego serca, że byliście i czytaliście oraz komentowaliście. Na początku nie było łatwo, ale z czasem poprawiło się to. Nie chce się rozpisywać, bo ten kto kończył opowiadanie wie jak się czuje rozdzielając się z czymś z czym się bardzo zżyłam. Muszę wam przyznać, że sama nie wierzyłam w miłość i dzięki temu opowiadaniu tak doszło do mnie, do mojej podświadomości, że się myliłam i to tyle razy... Wszystkim wam jeszcze raz dziękuje za wszystko i zostawcie po sobie ślad :') nawet jako ten anonim... chce wiedzieć ile was jest i może będzie. Nawet jeśli przeczytasz to za rok... zostaw tą minke po sobie.
    Być może wkrótce zacznę pisać nowe opowiadanie.... i na pewno poinformuję was o nim :').



<3 Do zobaczenia- mam nadzieję <3

środa, 31 października 2012

31 ROZDZIAŁ

Piosenkę pewnie trzeba będzie włączyć dwa razy bo jednak trochę tego tekstu jest ;)




    Wyszłam z budynku i szłam w nieokreślonym celu. Bo gdzie miałam pójść? Do dziadków? Zadawali by pytania co się stało i opieprzyli, że zgubiłam wszystkie rzeczy, które wzięłam ze sobą. Lub do chłopaków, mam klucze. Ale oni zaraz tam wrócą, a już dość mam ciągłych kłótni, a potem "przepraszam", które nic nie daje.

   Byłam nieopodal willi One Direction. Po godzinie chodzenia zrobiło mi się strasznie zimno, a do siebie miałam stąd daleko. Popchnęłam otwartą bramę. Ktoś jest w domu? Może już wrócili. Ale wszystko wyglądało tak spokojnie jakby nikogo nie było.
   Weszłam na podwórko i przeszłam małym chodniczkiem wprost do drzwi.  Zaczęło znowu padać. Stojąc na werandzie zastanawiałam się czy dobrze robię, bo jak już wejdę a oni będą ucieknę. A to by było straszne głupie cały czas przed nimi się chować i uciekać z ich domu samemu do niego przychodząc.
   Nacisnęłam klamkę w celu sprawdzenia czy jest ktoś w środku. Miałam nadzieję,  że będzie zamknięte, ale nie... weszłam powoli do środka. Tu też jakby żywej duszy nie było. Żadnych rozmów, dźwięków grającego telewizora ani krzątania po kuchni. Ściągnęłam kurtkę i powiesiłam cicho na wieszak. Przeszłam do salonu w butach. Potem sprawdziłam kuchnie i jedną łazienkę i stanęłam przed schodami prowadzącymi do sypialni chłopaków. Nie wiem czemu, ale chodziłam jakbym się skradała i był ktoś blisko. Czułam czyjąś obecność. Zatrzymałam się przed wszystkimi drzwiami. Zaczęłam od początku. Zajrzałam do pierwszego pokoju. Harry'ego, nikogo tam nie zastałam. Sięgałam już po klamkę następnego pomieszczenia, ale coś mnie zatrzymało. Mianowicie woń tytoniu. W pokoju dalej ktoś musiał w tej chwili zapalić. Więc to było oczywiste kto jest w środku trzeciej sypialni. Wzięłam oddech i zapukałam do nich. Poczekałam chwile i wciąż nikt nie odpowiadał, a dym zaczął wylatywać szparą pod drewnianymi drzwiami.
 -Zayn? Jesteś tam?- Spróbowałam wejść do środka ale były zamknięte- Otwórz... proszę- Coraz większa chmura dymu zaczęła się wokół mnie zbierać i obawiałam się o niego- ZAYN! Proszę otwórz! - Krzyczałam- Odezwij się do cholery!- Zaczęłam panikować z powodu coraz mniejszej widoczności. Waliłam w drzwi, ale wciąż nie odzywał się. Zaczęłam szukać telefonu po kieszeniach ale na marne, przecież go rozwaliłam... - Masz mi otworzyć! Słyszysz?! Jesteś tchórzem! Nawet nie chcesz spojrzeć mi w oczy!- Zakrztusiłam się i zaczęłam głębiej oddychać. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach . Oparłam się plecami o drzwi i powoli zsunęłam się po nich.  Schowałam twarz w kolana i wtedy przypomniało mi się, że chłopaki mają wszystkie klucze podwójnie! Czyli mają wszyscy po jednym a drugie razem przy kluczach od domu... Czyli... Natychmiastowo wstałam i zaczęłam przeszukiwać cały pęczek który miałam w kieszeni. Po kolei każdy wkładałam, ale nie pasowały i został mi ten jeden. Mały, złoty kluczyk, ale za nim go włożyłam po drugiej stronie on zrobił to pierwszy. Przełknęłam ślinę i poczekałam. Nikt nie wyszedł, to był znak żebym ja weszła do środka.
   Uchyliłam drzwi, ale nic nie zobaczyłam. Wszystko było zamazane pod wpływem pyłu czy dymu. Zakryłam rękawem usta by nie zakasłać i powoli poruszałam się do przodu skąd wydobywały się kolejne buchy.
 -Zayn?- Wymamrotałam drżącym głosem kiedy osoba wstała z łóżka na którym musiała do tej pory leżeć. Zmrużyłam oczy i dostrzegłam że zbliżył się do mnie. Momentalnie staną na przeciw mnie. Teraz widziałam dokładnie jego twarz. Te brązowe oczy... lekki zarost i popuchniętą skórę od łez. Dotkną mojego policzka, a potem chwycił za dłoń i zaraz ją opuścił zrezygowanie i usiadł pod łóżkiem. Patrzyłam na niego i chciałabym coś zrobić, albo chociaż pocieszyć ale nie umiem. Bo ja cierpię przez niego i tym samym on przeze mnie.
 -Nigdy mi już nie wybaczysz...
 -Ja już dawno to zrobiłam- usiadłam na kolanach na przeciwko niego.
 -Ale nigdy już nie będziemy razem, prawda?- Spuściłam głowę.
 -Nie wiem.
 -Ale przecież najważniejsza jest ta pieprzona miłość. To w czym problem?! Ja Cie kocham! -
Pociągnęłam nosem- No tak.... Ty mnie nie- Zaciągną się ponownie. Wzięłam jednego niedopalonego papierosa i przysiadłam się tak że stykaliśmy się ramionami opierając o brzeg łóżka.
 -Wiesz co?- Zaczęłam ponownie.
 -Nie, a co?
 -Nie wiem dlaczego taka jestem.
 -Niby jaka? Zawsze super zabawna, szalona i nigdy się nie poddaje. To ty. I co tu dodać? A że jesteś jeszcze piękna.
 -Przestań. Wcale taka nie jestem, naprawdę jestem krucha, wrażliwa i nienawidzę się za to. Tylko udaje, nigdy nie byłam prawdziwa.
 -Teraz jesteś.
 -Ale zawsze Cię okłamywałam. Nie powiedziałam ci całej prawdy o mnie. O mojej historii, wtedy byś na pewno się do mnie nie zbliżył- Prychną pod nosem i uśmiechną.
 -To mi powiedz, a ja też ci coś o sobie powiem, moją tajemnice.
 -Aż się boję, twoich słów- atmosfera się rozluźniła i ponownie poczułam ten gaz wypełniający moje płuca- Dobra, ale ty pierwszy.
 -Ale to jest odrażające i nie wiem czy ci to powiedzieć.
 -Uwierz moje bardziej, dawaj nie obrażę się.
 -To... ja byłem kiedyś .... - odczekał chwilę- chciałem być gejem i wydawało mi się to takie fajne aż nie poznałem ciebie, znaczy już wtedy nim nie byłem, ale trwało to chyba od jakiś 16 do 18 lat.
 -Serio?- Zaśmiałam się- To nie jest takie straszne, to jest zabawne.
 -Może dla ciebie... Całowałem się z Harrym...
 -Ble.... fu..- Obrzydziliśmy się oboje, ale zaraz potem się zaśmialiśmy.
 -No wiec mamy wspólnego wroga. Teraz ty, tylko wal prosto z mostu.
 -No dobra.... to ja byłam dziwką- wywalił na mnie gały.
 -To nie jest odrażające, przynajmniej dla mnie. Skoro ja byłem gejem to ty sobie możesz .... ym.. ale to takie brzydkie określenie.
 -Wcale nie, u mnie w Polsce przyzwyczaiłam się do tego.  Dobra koniec tego dziwnego tematu bo trochę zeszliśmy.

   ...

   -Pamiętasz jak zapytałaś się mnie w parku czy bym się dla ciebie zabił?
 -Nie. Zapytałam, czy byś się zabił ze mną. Sama bym tu nie została.
 -Byś za mną tęskniła?
 -Jak za nikim innym- Po moim policzku ponownie spłynęła słona łza.
 - Ale ja nie chce dla ciebie źle i żebyś cierpiała, więc sam bym to zrobił tylko po to żeby ci udowodnić.
 -Ale to nie musi przecież boleć- Zaprzeczyłam spokojnie- Czy.. masz może, no ten.  Jakieś n..
 -Nie dam ci- postanowił stanowczo.
 -Ale ja chce. Naprawdę. Nie powinieneś zawracać sobie teraz mną głowy tylko dać mi to i byś miał wszystko za sobą, mógł normalnie żyć! Co tak stoisz?- zapytałam zrezygnowana i również się podniosłam.
 -To później.
 -Nie teraz, to co chcesz później- Wyjął z szuflady małe pudełeczko, a w niej mnóstwo białego proszku ...


   Zbliżyliśmy się do siebie. Delikatnie i nie śmiało mnie pocałował, tak jakby nie wiedział czy tego chce, czy go nie odepchnę. Ale ja właśnie tego chce, tego pragnę i nie będę sama sobie już zaprzeczała. To przeraziło się w coś tak pięknego i namiętnego, że nie chce już żyć wiedząc, że tego mi zabraknie. Nie wiem ile to już trwa, ale póki ktoś tu nie wejdzie i nie przerwie tego to to się nie skończy. Poczułam pod koszulką jego zimne dłonie, zadrżałam pod jego dotykiem, na co przyciągną mnie bardziej do siebie. Wplątałam swoje palce w jego włosy i oddałam się całkowicie. Nie wiem co się ze mną teraz dzieje, co to za uczucie? Przejechał delikatnie po mojej szyi aż do ucha, na co się odchyliłam. Oplątałam go nogami w pasie i nic nam nie przerwie...  Nie teraz...
 -Kocham Cię...- wyszeptałam na ostatnim tchu.
__________________________________________
No więc jest to ostatni rozdział :(. Epilog niebawem powinien się pokazać. Trudno mi było to zrobić i w ogóle takie zakończenie... Bo naćpanie się to nie jest za dobry sposób, ale jednak. Komentujcie i oceńcie czy podoba wam się czy też mnie zabijecie za to :|


piątek, 26 października 2012

Rozdział 30


     Jestem już na lotnisku. I nagle oślepiają mnie błyski. Błyski fleszy i krzyki ich operatorów. Stoję na środu otoczona przez bande świrów i nie mogę znaleźć wolnego przejścia.
 -Gdzie lecisz?!- To pytanie było najczęstsze. Jednak nawet na nie nie odpowiedziałam bo jeszcze sama nie wiedziałam.  Już mi brakowało powietrza do oddychania przez ten tłok i zament.
 -DOŚĆ!- Krzyknęłam a rozmowy ucichły. Rzuciłam się do ucieczki przez ścianę ludzi. Jakoś się przecisnęłam i wybiegłam na korytarz, a potem do pierwszego lepszego pokoju i zamknęłam drzwi. Obróciłam się.

   Światło było zgaszone. Małe pomieszczenie wypełniały kije od szczotek i różnych mopów oraz jakieś wiadra i płyny. Musiał to być ich schowek czy coś w tym stylu.

Postanowiłam że przeczekam tu chwilę...  Zaraz... Gdzie moja walizka?! Zostawiłam ją tam! No nie! FUCK!
   Uchyliłam drzwi i nikogo nie ujrzałam, więc szybko zwróciłam się w odpowiednim kierunku i szybkim krokiem z założonym kapturem doszłam na miejsce, ale... nie było jej tam gdzie ją zostawiłam. Rozejrzałam się z nadzieją, że ktoś odstawił ją na bok, myliłam się. Nigdzie jej nie widziałam. Podeszłam najpierw do strażnika stojącego z boku, a
otem do miejsca, gdzie kupywało się bilety. Ani męczyzna ani kobieta siedząca nic nie zauważyła, czyli... nie mam ani rzeczy, ani ubrań i nawet portfela. Po prostu skradziono mi torbę! Skradziono mi walizkę!
 -Claudia?- wypowiedział ktoś za mną. Momentalnie się obejrzałam.
 -Niall? Co tu robisz?
 -Szukam Cię.
 -Skąd wiedziałeś gdzie?
 -Z internetu- Uśmiechną się- twoje zdjęcia bardzo szybko się rozniosły.
 -Reszta też wie, że chce wyjechać?
 -Raczej nie. Są na próbie. Ja dostane niezły opierdol, ale nie mogłem pozwolić, żebyś zniknęła bez pożegnania- Przytulił mnie.
 -Już by mnie pewnie tu nie było, ale.. ktoś mi ukradł rzeczy.
 -Co?
 -Głuchy jesteś? Ktoś mi zajebał cała walizkę!- Westchną i chwycił moją dłoń ciągnąc za sobą- gdzie mnie prowadzisz? Nie chce wracać.
 -Pójdziesz z mną na próbę, a potem pomyślimy
 -Ale ja nie chce! Ni chce widzieć się z żadnym!- Zatrzymał się i spojrzał mi w oczy.
 -Wiem, że nie chcesz spotkać się ze Stylesem, wiem, że Cię skrzywdził, ale nie będziesz zawsze nas unikała- Właściwie to nie tylko On był moją obawą.
 -I tak za tydzień wyjeżdżam, więc to bez różnicy.
 -Chodź, najwyżej się schowasz- Posłał mi wesoły uśmiech i razem wybiegliśmy z budynku. Wsiedliśmy do taksówki i już po chwili byliśmy w środku naszego celu.

   -To jak? Będziesz nas oglądała na widowni czy schowasz się w łazience?
 -Nie będę uciekała, pooglądam sobie ciebie jak świrujesz- zaśmiałam się i usiadłam na widowni mniejwięcej na środku. Co mnie zdziwiło to to że nie było dwuch członków na

scenie. Zeszli i chyba są za kulisami? Wyszedł Styles i ... Zayn. Spojrzałam wyczekująco na resztę. Zawołali dwójkę którzy zaraz sie zjawili i zaczęli. Rozległa się muzyka i

śpiewać zaczął Harry. Patrzyłam na niego z obrzydzeniem i odrazą, ale co dziwne on patrzył na mnie normalnie. I refren. Piękny, niesamowity... miałam ochotę się rozczulać i normalnie oddychać, ale coś mi nie wychodziło... I teraz Liam, a potem znów refren. Spojrzałam w oczy mulata kiedy teraz nadeszła jego kolej. Patrzył również na mnie z żalem w oczach. .........................

   -IT'S GOTTA BY YOUU!!! - Serce mi zmiękło i jednocześnie zamarło. Po prostu byłam w szoku. Mogłabym słuchać tego zawsze z jego ust.. ... niestety. Chyba nie moje przeznaczenie. I jeszcze chwila... i koniec. Chłopaki wyszli ze sceny na bok.  Poczekałam chwilę i ruszyłam się w kierunku pobytu pozostałych.
   -Nie! Nie mogę się z tym pogodzić!- Stanęłam za rogiem skąd wydobywała się kłótnia.
 -Zrozum! Nic już nie zdziałasz! Możesz się nawet zabić! Może to pomoże!- O co i  chodzi? Usłyszałam kroki przybliżające się i zesztywniałam. Nawet nie zdążyłam się ruszyć a zaraz wyłonił się ... Zayn. Spojrzał na mnie. Spuścił wzrok i ominął mnie. Obróciłam się za nim, a potem poszłam krok w przód stając się widoczna dla reszty zespołu.

Wszystkie oczy zwróciły się ku mnie i zapanowała cisza. Niall ocknął się i wziął mnie na bok od reszty.
 -Nie musisz tu siedzieć. Wiem, że może się dziwnie tu czujesz i nie będę cię namawiał. Jak chcesz zaczekaj na mnie w domu. Masz klucze- wręczył mi srebrne kluczyki.
 -Nie będę siedziała sama, wytrzymam.
 -Nie... idź. Na prawdę.
 -Ok... a o co wam poszło? O co chodziło?
 -Nie ważne...
 -Niall!
 -Co?
 -Czemu nie chcesz mi powiedzieć?!- Wkurzyłam się- Przecież zrozumiem! Czy może nie chcesz, żebym wiedziała?! Nie wiem! Jesteś moim przyjacielem to zachowuj się jak on, a nie nie chcesz mi powiedzieć zwykłego powodu!- Przesadziłam. Teraz to zrozumiałam po minie blondyna- Ja... przepraszam...
 -Nie. Skoro uważasz, że nie sprawdzam się w roli kogoś większego niż znajomy to może pozostaniemy na kumplach.
 -Nie... proszę zrozum. Nie chciałam, trochę mnie poniosło i... nie wiem.
 -Chodziło o ciebie. Zayn jest załamany i rozpacza nad całym życiem po zerwaniu z dziewczyną z którą chodził pewnie kilka dni! A zna ją ile? O patrz zaraz minie dwa miesiące! Zaczęło nas to denerwować i ... tak trochę naskoczyliśmy na niego- Pokręciłam głową z niedowierzaniem i obracając się na pięcie odeszłam.
________________________________________________________
Dziękuje wam za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem, one na prawde motywują :* Ten rozdział jest taki sobie. Bywały lepsze xD Tak pisałam dość szybko i przed chwilą go skończyłąm więc wstawiam żębyście długo nie czekali :) Więc będzie PRAWDOPODOBNIE następny rozdział i już epilog ;D

Niedługo koniec, więęc to czas na bardzo kreatywne komentarze i na dużą ich ilość :D Moge liczyć na 10? Wierze w was! <3

sobota, 20 października 2012

Rozdział 29

ROZDZIAŁ 29


   -Czy tylko moje życie za każdym razem musi się spierdolić?- Już mnie nic nie interesuje. Weszłam zdenerwowana do domu ale od razu zadzwonił telefon.
*rozmowa*
-Halo
-Hej, tu Harry
-Pieprz się- Rozłączyłam się. Ale zaraz znowu poczułam wibracje- CZEGO?! Odpierdol się!
-Spotkasz się ze mną?- Powiedział niepewnie Ale to nie był już ten sam głos. Rozpoznałam go. To Zayn.
-Nie mam ochoty.
-Przepraszam...
-Nie masz za co- Starałam się opanować emocje i nie rozryczeć się jak dziecko.
-Mogłem to zauważyć.. przepraszam... Ja ..ja chciałem z tobą pogadać. Przyjdę po ciebie dobrze?
-Ok, niech ci będzie. Gdzie będziemy iść?
-Tam gdziem na pewno ty byś poszła- rozłączył się.
*Koniec*
   Znowu mnie męczą myśli... chce go znów. Jestem głupia, tęsknie za nim. Potrzebuje go. Nie potrafię pokonać nawet najmniejszych problemów. Nie wiem jak wszystkim to się udaje, ale kogokolwiek poznam  albo ranię albo on rani mnie. Nie chce tego..

Podkład:
   Rozległo się pukanie do drzwi. Za nimi stał chłopak. Spojrzałam w jego tęczówki. Szybko się onieśmieliłam kiedy zauważyłam że patrze za długo. Nałożyłam kurtkę i buty.

Potem wyszłam i szłam równym krokiem z nim. Po jakimś czasie już wiedziałam gdzie idziemy i miałam racje. Był to park. Mój ulubiony na obrzeżach miasta. Siedliśmy na jednej z ławek.
 -Claudia? Tęsknie za tobą- on za mną tęskni?
 -Przecież tu jestem. Widzisz mnie, słyszysz...
 -Ale nie czuje. Ja dłużej tak nie mogę. Jesteś najpiękniejszą historią jaką mam we wspomnieniach. Ale ja chce je wznowić. To tak jak spełnianie marzeń, podejmowanie wyzwań. Nie będę ulegał. Zawsze  tego szukałem, ale nie znalazłem dopóki nie zobaczyłem ciebie. Jestem tępym chujem chcącym kolejną szanse. Brzmi to banalnie, ale niestety to prawda. Rzeczywistość mnie boli.
 -Mnie też, nawet nie wiesz jak bardzo.
 -Ale Ty nie rozumiesz! Zrobię wszystko nawet bym mógł rzucić wszystko i iść za tobą tylko po to żeby Cię zobaczyć, żeby usłyszeć twój głos gardzący mnie. Możesz mnie nienawidzieć, ale .. żebyś była szczęśliwa. Zrobię wszystko.
 -A zabiłbyś się ze mną?- Spojrzałam w jego oczy. Chłodny wiatr rozwiał moje włosy. Miał załamaną twarz. Nie wiem co to znaczy.
   Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w szum.
 -Nie mam zamiaru patrzeć na was, chłopaków, ani nikogo kto mnie zranił .
 -BŁAGAM! Nie mogę! Nie mogę ! ROZUMIESZ?!- Oczy mu się zaszkliły kiedy wstaliśmy. Broda mu drżała- Nie chce cierpieć do końca życia. Wiem, że mogę coś zrobić ale polepszyć to i ...
 -Zayn, daj spokój. Już wystarczająco zrobiłeś, tak samo jak Harry. Jak wy wszyscy. Nawet nie wiesz jak cholernie będę za tym tęskniła! Tylko że to było fałszywe- Spłynęłam

mi łza- Nie chce tego. Ja na prawdę chciałam dobrze. Ułożyć wszystko. Ale mi nic nie wychodzi. Jestem zerem. A ciebę nie nienawidzę- odwróciłam się jak najszybciej, ale

złapał mnie za ramie i obrócił, że stałam twarzą w twarz. Trzymał moje nadgarstki.
 -Spójrz na mnie- prosił. Spuściłam wzrok- SPÓJRZ!
 -Nie mogę- uciekłam jak najszybciej.
 -Zabije się dla ciebie! - Krzykną za mną , ale to już nie ważne. Biegłam zapłakana przed siebie. Kocham go! Kurwa kocham go!

   Gdy tylko dotarłam do pokoju wyciągnęłam walizkę na środek pokoju i wrzucałam wszystko po kolei. Nic się nie liczy. Jestem głupia, i nie ma o mnie dobrego zdania.

Nienawidzę siebie za to, że pozwoliłam sobie się zakochać.  Dostałam sms'a "Wiesz, gdzie Zayn? XX Nial;;" .

   Wrzasnęłam i rzuciłam komórką że rozpadła się na części. Nie wytrzymam ani chwili dłużej. Jestem cholernym dzieckiem, które ucieka od problemów. Może to i lepiej. Ominęłam zszokowanych rodziców, dziadków i brata. Nawet nie spojrzałam im w oczy. Wsiadłam w pierwszą taksówkę i odjechałam...
____________________________________________
Przepraszam, że beznadziejny, że krótki. Czekam na wasze opinie. I coraz bliżej końca. Coś przewidujecie?

środa, 17 października 2012

Prośba

Hej wszystkim. Mam do was taką prosbe. Lajkniecie?: KLIK . Jestem tu adminką i musimy się wybić. :D

Co do następnego rozdziału na razie go planuję acz kolwiek jeszcze nie zaczęłam pisać. Nie wiem kiedy możecie się go spodziewać. Ostatnio mam mało czasu na wszystko i ogólnie nie wyrabiam. Ale musze dać rade :*

<3