Hej wszystkim. Zaczęłam pisać tego bloga, bo chciałam spróbować zacząć coś innego. do tej pory pisałam książkę-dramat. Ale ta będzie bardziej opowieścią romantyczną. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i komentujcie!!!
poniedziałek, 3 września 2012
Rozdział 21- DZIONEK
Po wczorajszych przemyśleniach położyłam się do łóżka. Tym razem jakimś cudem udało mi się zasnąć. Jednak i tak wcześnie się obudziłam. O dziewiątej. To dla mnie nowy rekord wstać ta bez wyrzucenia budzika przez okno albo rozwalenia go o podłogę.
-Jason? Jak wyjdziesz z łazienki pójdziesz mi TO kupić? Bo ja nie będę mogła wyjść wyjść na miasto niezauważanie -,-.
-Ok. Ale proszę. Jak będziesz następnym razem chciała się w nocy przewietrzyć, a potem wracała z takim chłodem to ostrzeż co? Bo mi się zimno zrobiło- Jak wracałam nie zauważyłam, żeby się obudził. Może to dlatego, że nawet nie spojrzałam w jego stronę. A tak z całkiem innej beczki to za 6 dni są te castingi czy coś. Masz układ?. A ta peruka ci nie zleci?
-Nie idę...- mruknęłam i odwróciłam wzrok.
-Co? Czemu? Żartujesz nie?
-Nie. wracam do Polski. Tam powinnam być i zostać.
-Dobra. Teraz to Cię nie rozumiem. OK. Chcesz wrócić ale co z tańcem? Co z tym twoim chłopakiem i resztą znajomych? Chcesz to tak wszystko zostawić i wyjechać?- Przełknęłam nerwowo ślinę i odpowiedziałam obojętnym tonem okazując brak zainteresowania tym tematem.
-Z tańca nie zarobie na całe życie. Poza tym i tak bym się nie dostała, więc to nie ma sensu. Z chłopakiem zerwałam a moi "przyjaciele" zapomną o mnie na następny dzień
-WOW. Mówisz jak rodzice. Chcesz zostać idealną córeczką czy co? Skąd te pomysły? Kto to powiedział? Twoje serce czy rozum?
-Nie wiem. Pewnie rozum, który dopiero teraz zawitał, a raczej tej nocy.
-Co z twoimi marzeniami? Chciałaś być tancerką i pokazać rodzicom, znajomym... Całemu światu, że coś potrafisz i coś osiągnęłaś! To są twoje słowa.
-To były fantazje. A marzeniem jest by było dobrze... A jeśli masz mi teraz dawać kazania o nie poddawaniu się to daruj sobie.
-Nie wiem co się stało, ale z przyjściem tego całego rozumu, co według mnie jest straceniem go odeszła toja pasja i cała chęć do życia, czyli wszystko to co miałaś sercu. To odeszło, część ciebie została pusta i opróżniona. A skoro nic tam nie zostało to tak jakby go nie było- Posłał mi zarazem ostre jak i zmartwione spojrzenie i odwrócił się do odejścia.
-Nie idź jak nie chcesz. Zostań i miej mnie w dupie jak cały świat.
-Pójdę, a ty tą swoją dupę ogarnij, swój świat i nie myśl bo ci to nie wychodzi.
Gotowy wyszedł. To samo zrobiłam ja, ale zanim wyszłam za próg pokoju nałożyłam bluzę i kaptur tak aby nie było widać żadnego niebieskiego kosmyka i mówiąc, że mi zimno zaczęłam jeść śniadanie. Włożyłam miskę do zlewu i jak najszybciej niknęłam z oczu domownikom uważającym mnie za wariatkę jedzącą płatki z mlekiem w grubej, zimowej bluzie, kiedy jest lato a na zewnątrz dwadzieścia parę stopni. Mimo, że jest tak wysoka temperatura to po prostu na dobrze jest strasznie duszno, co tylko zapowiada ładne urwanie chmury.
Posiedziałam w pokoju znowu rozmyślając o tych dla innych głupotach, a dla mnie dziwnych pytaniach, na które nie ma odpowiedzi. Jason właśnie wrócił i dyskretnie wyjął z plecaka opakowanie folie. Wyjęłam z niej dość podobne włosy do moich. Tylko, że troszeczkę jaśniejsze i dłuższe. Zwinęłam swoje włosy i włożyłam w taką jakby babciowatą siateczke oraz na to zastępczą gładką ozdobę. Bo bardziej to przypominało jako ładnie ułożona i z równym przedziałkiem fryzura. Trochę poczochrałam ją i pospinałam + lakier i gotowe. Wyglądają jak realistyczne, moje i prawdziwe.
-Dobrze Cię znowu widzieć jak człowieka, a nie jakiegoś klauna wywalonego z cyrku za zadużą głupot- posłał lekki uśmiech.
-Uznam to za komplement, a teraz pozwolisz, ale wrócę do swojego poprzedniego zajęcia. Walnęłam się na poduszkę twarzą uważając na nową czupryn.
-Chodźmy gdzieś. Nie chcę, żeby jeszcze bardziej w łbie poprzewracało. Chodźmy na film! Do Kina, co ty na to?- Z jego tonu wnioskuję, że jest podekscytowany swoim pomysłem.
-Nigdzie nie idę, nie mogę. Spadaj- Wymruczałam przez poduszkę.
-Napewno ze mną możesz. Chodź!
-Spadaj!
-Idziesz!
-Powiedziałam spierdalaj!- Podniosłam trochę ton głosu.
-Ale tyś uparta i głupia. I tak pójdziesz czy chcesz czy nie...- wywnioskowałam co chce zrobić i od razu się odezwałam.
-Nie zbliżaj się, nie dotykaj i nie podnoś- chyba go zatkało, bo się nie odzywa. Może myśli jakby mnie przechytrzyć? Chyba nie da rady... co to?- JASON!- Podniosłam się na łokciach z podłogi. Przewróciłam oczami. Ależ On sprytny. Wziął koc i przez niego mnie za nogi zwalając na podłogę. A i jeszcze ich nie puścił co było narażeniem na ciąganie po całym domu lub co gorsza do samego KINA.
-Mamo! Biorę tego lenia i dziwaka na jakiś film.
-Okej...- była zdezorientowana gdy przeciągną mnie obok niej na plecach.
-Pójdę się przebrać i pójdę sama!- Tak też zrobiłam, nałożyłam krótkie jeansowe spodenki, zwykłą bokserkę oraz czarną bluzę z kapturem przez głowę. Do tego tego samego koloru trampki i wsiadłam do samochodu- nie wiesz czy są jakieś fajne filmy, po co jedziemy?
-Bo mogą być fajne- resztę drogi spędziliśmy w ciszy.
-Pięć na "Projekt X"- Odezwał się chłopak przed nami. Poznaje ten głos... ale lepiej nie będę go zaczepiała, bo jeszcze się pomylę. Był dość wysoki, miał kaptur i okulary przeciw słoneczne w kinie?! Odwrócił się i ujrzałam uśmiech z tymi słodkimi dołeczkami od razu wiedziałam, że się nie pomyliłam- Cornelia? Cześć!
-Ym.. Hej.
-Super, że jesteście! Chodźmy razem na film.
-Ale my idziemy na tamten dramat- skazałam na reklamę rogu pomieszczenia.
-Trudno, idziecie z nami. Proszęeeeeeeeeeeee- Zrobił słodkie oczka.
-No dobra tylko przestań wlepiać te ślepia we mnie- Uśmiechną się szeroko i odszedł do kasy i kierując się jak przypuszczam do reszty zakapturzonych chłopaków- Kup bilety, popcorn i dużą cole, a ja będę tam z nimi.
Odeszłam parę kroków i podeszłam do grupki stojącej przy wejściu na sale nr. 5
-Cześć, co tam?- Zdjęli swoje jakże spaniałe okulary odsłaniając ich błyszczące oczęta.
-Hejo/no siema- odpowiedzieli chórem. Ale zaraz... coś się nie zgadza, jest ich piątka ale jednej twarzy mi brakuje a zamiast niej stoi ktoś zupełnie mi obcy. Liam widząc to głupkowate spojrzenie wkroczył- Nick to jest Cornelia...
-Dla nie znajomych Claudia- poprawiłam go chłodnym głosem bez entuzjazmu.
-Claudia to jest...
-Ty do mnie możesz mówić Cornelia- Chyba się trochę poirytował przez moje przerywanie mu w krótkiej wypowiedzi.
-Claudia... co jest Nick przyjaciel Harry'ego- wyciągną do mnie rękę, której mu nie podałam.
-Albo mi się wydaje, albo jej dawna osobowość wróciła- dodał Louis.
-A gdzie Niall?- Właśnie jego tu brakowało- Przeleciałam po każdym wzrokiem i zatrzymał się na czekoladowych oczach pełnych jakby... smutku? Albo raczej żalu.
-Przy jedzeniu, właśnie gada z twoim bratem. A właśnie. Wyrwałaś się z domu? Trzeba było do nas zadzwonić- Podniósł jedną brew loczek.
-Nie chce mi się opowiadać- Gdy reszta doszła, kontynuowaliśmy naszą dość zabawną rozmowę. Zabawną powieaż rozpoczą się temat kalorii i jedzenia. Niall miał dużo do powiedzenia. Nie mogłam opanować śmiechu patrząc na blondaska porównującego swój brzuch z tym...yyy... jak mu tam? Nick? Chyba tak, oraz tym bardzo chudym, już nie moim Zaynem.
-Ej no! Malik! Masz anoreksje! A Nick, ym... ja mam fajniejszy- poklepał po swoim brzuszku.
-Dobra idziemy bo zaraz film się zacznie- Pogonił nas Louis.
Siedzieliśmy w ostatnim rzędzie w takiej kolejności od lewej: Jason, Zayn, ja, Harry, Nick, Niall, Louis i Liam. Każdy miał po swoim kubełku popcornu i napoju. Nałożyliśmy okulary do oglądania w 3D i cierplie czekaliśmy na film. Po niecałych dwóch minutach się rozpoczął się seans.
*W czasie filmu*
-Ciii...
-Wam też CIIIIIIIII....- Odezwał się Louis, który krzyczał, że tamta dziewczyna ma fajne cycki, a ta druga silikonowe.
-Ciszej tam na górze- do gadających loczka i tego dziwnego.
-Możesz nie ćlamać i siorbać?!- Krzyknęło jakieś dziecko do Nialla.
-Przestań we mnie rzucać!- To do mnie. haha, kocham denerwować ludzi. Przekręciłam głowę bok i ujrzałam braciszka z jakąś niezłą laską. Gadali i wspólnie oglądali. Po lewej był Harry zatopiony filmie dzióbany przez tego drugiego obok niego, taki dziwny mi się wydaje... taki edałkowaty, ale mniejsza.
-Harry! To moje jedzenie!- Krzyknęłam aż wszyscy się obejrzeli na nas, a reszta się zaśmiała. Rozumiem: Naill weźmie ale Hazza? O nie..- Przepraszam!- Krzyknęłam półszeptem- Dawaj! Wstałam i wyrwałam mu co moje,
-Proseeee- Odpowiedziałam stanowcze NIE i obróciłam się by wrócić na moje miejsce. Ten debil złapał mnie od tyłu i się przytulał na siędząco. Dlaczego ludzie tacy są? Jeden nosi, drugi przytula by zatrzymać a jeszcze trzeci ciąga po ziemi za nogi. To jest właśnie świat.
-Puść, przytulasz mi się do tyłka!
-Masz miękką pupę.- Potarł głową tak jakby chciał się w nią wtopić i zasnąć.
-Weź... to dziwnie wygląda.- Szepnęłam.
-Przepraszam, ale inni się skarżą. Albo się uciszycie, albo będę zmuszony na wyproszenie was z sali. A i zakaz okazywania uczuć. W ten sposób- Pokazał palcem na nas.
-Yhm. Już. Ale On nie chce.
-To usiądź mu na kolana, ale nie w taki sposób, tu też są inni ludzie- Odszedł.
-Dobry pomysł...- Pociągną mnie i udawał, że całuje.
-Ogarnij się! Ludzie zostałam uwięziona przez napaleńcem!- Rozpaczałam.
-Proszę o opuszczenie sali waszej dwójki.
-To przez ciebie!- Krzyknęłam Gdy znajdowaliśmy się na zewnątrz.
-Tak oczywiście, że moja bo kto się darł na całą sale?!
-Trzeba było nie tulić się do obcej dupy!
-Nie jesteś obca!- Zmarszczył brwi.
-Ale nie twoja!- Zamilkł. Zapadła dziwna cisza. Może zraniłam go tym?
-Fajnie, że mnie za takiego uważasz, który ma dziewczyny na własność i tylko w jednym celu...
-Ja tak nie myślę- Trochę się zdenerwowałam, nie chciałam mieć złych relacji z kolejnym członkiem 1D.- Harry...- jęknęłam kiedy odchodził. Obrócił się i stanęłam z nim twarzą w twarz. Co teraz? Pocałować go? Ale ja kocham Zayna... ale on mnie zdradził... nie wiem co myśleć. Rób to co mówi serce, a nie rozum, nie myśl... zrób to co uważasz, że powinnaś. Kochasz go? Okaż to. Nie? I tak to zrobisz...
__________________________________________________
UFF.. Na szybko ale jest, i jak wam się podoba?! Czekam na 4 komentarze i proszę anonimów o podpisywanie się :D :*
PS: Chcecie, żebym dawała piosenki tak jak poprzedniej części rozdziału czy mówić tylko wam czy włącznie sobie, np, smutną, wesołą muzyke itd? Odpowiedzcie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zajebiste tylko szkoda ze krótkie czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńSuper Zaneta czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuńJejku . Powiem ci ,że to jest zajebiste. ;p
OdpowiedzUsuń<3
♥
Swietne Czekam na nnastępny ;*
;3
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
świetny ;)
OdpowiedzUsuńniech ona wróci do Malika !
Super!! Ja jestem za tym, żeby spróbowała z Harrym zapraszam do siebie http://taketoanotherworld.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńKocham ten film. ;d
OdpowiedzUsuń