czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 11




   Otworzyłam zaspane oczy. Nie miałam ochoty wstawać, mogłabym spać całą wieczność, ale nie chce żeby ktoś zobaczył, że tu spałam, zejdę na dół i siądę przed TV. Zaraz... co jest? Nie mogę wstać, spojrzałam na siebie i prawie spadłam z łóżka z tego widoku. Jego ręka leżała na mnie a On się "przytulał".
 -No świetnie.
   Spróbowałam delikatnie wstać. Nic. Nie mogę. Wzięłam głęboki oddech. Chwyciłam jego rękę i powoli zsuwałam. Jest! udało się, już miałam wstać kiedy się poruszył. Przyległam znów do łóżka i udawałam, że śpię. Chyba się obudził... No a jak, ale ja mądra, może teraz się przesunie. Jednak nie wygląda, żeby miał tak zrobić. Przykrył mnie kołdrą bardziej i znów przyciągną do siebie ręką od tyłu. Przyznaję, fajne uczucie, na początku czułam się krępowana, ale skoro zrobił to znowu to nie będę go już budziła. Czyli już wiem dlaczego mi się tak dobrze spało. Wygodnie się ułożyłam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.


   -DZIEEEEEEŃ DOBRRRYYYY !!!- Co to?! Otworzyłam jedno oko i zerknęłam na drzwi w których stał Harry, Laim, Niial i Louis.
 -Spierdalaj- Powiedzieliśmy wszyscy zgodnie do drącego sięLou -Gdy na nas spojrzeli szczęki im opadły na nasz widok.
 -Co się tak gapicie?!- Krzyknęłam, mogłam wstawać wcześniej bez tej pobudki. Teraz to wszyscy się na nas lampili.
 -A mówiłem? Skłamałaś- Harry wyszedł z progu pokoju. A że ja jestem taka głupia to poszłam za nim.- Czego chcesz, miałaś nie kłamać i tak zrobiłaś, Ty zerwałaś umowę i ja też mogę, tak?
 -Nic nie zrobiłam! Nie chciałam w ogóle tu przyjeżdżać!
 -Już Zayn po Ciebie przyjechał to zgodziłaś się nawet spać z nim w jego ciuchach, wielkie dzięki za szczerość!
 -Tylko to było wolne łóżko! A moje ubrania zniszczyliście! Co miałam zrobić?
 -Nie wiem, cokolwiek.
 -Czy Ty jesteś zazdrosny?!
 -Nie! Po prostu powiedziałaś coś innego,a ja głupi Ci uwierzyłem! Na prawdę, nie mogę zapomnieć o tym jak Cię pocałowałem! -Obróciłam się, wszyscy się na mnie znowu patrzyli.
 -Mogłeś tą informacje zachować dla siebie, powiedziałam Ci, że żałowałam, że to zrobiłam, powiedziałam Ci coś czego nikt o mnie nie wiedział, a Ty nie dość, że się wygadałeś to jeszcze powiedz kim byłam co?! Co Ci za różnica skoro i tak nie umiesz nic uchować w tajemnicy? Nie wierze, że to zrobiłeś!
 -Ej! Spokój!- Podbiegł Liam.- Harry ze mną do kuchni, Niall weź Cornelię do pokoju.- Przytakną i niechętnie ruszyłam do pokoju Nialla.


   -O co chodzi?- Spytał przytulając mnie.
 -O nic, po prostu tak jakoś wyszło- Siedliśmy na łóżku.
 -To prawda co powiedział Harry? Całowałaś się z nim? I o co mu chodziło, że skłamałaś?
 -Bo... On wtedy poszedł za mną do parku i tam mnie pocałował, ale ja nic nie czułam i nie chciałam żeby ktokolwiek się dowiedział- Zaczynałam szlochać- Powiedział, że jak odpowiem mu na wszystkie pytania to nikomu nie powie, poszliśmy do kawiarni i zaczął wypytywać mnie. Powiedziałam mu wszystko zgodnie z prawdą, a przynajmniej tak mi się wydawało, już sama nie wiem.- Powiedziałam mu wszystkie pytania jakie padły i co na nie odpowiedziałam- I on teraz uważa, że skłamałam, więc wygadał już to co było w parku i boję się, że powie o moim życiu. Nie chcę żeby ktokolwiek się dowiedział.
 -Przecież to nic złego, musiałaś to robić, a Harry jest taki chamski, więc nie martw się nikt cie nie będzie oceniał za to, powiedz to wszystkim sama i będziesz mieć to z głowy- Pokręciłam przecząco - A dlaczego nie chcesz iść do domu? - Zwierzyłam mu się ze wszystkiego i tylko westchną- Chodź -Wyciągną rękę. Chwyciłam ją i razem zeszliśmy na dół, gdzie wszyscy już siedzieli.
 -Dobra miejmy to za sobą, przepraszać się- Liam.
 -Przepraszam za to co powiedziałem- Harry
 -Ja też przepraszam, nie wiem za co, ale niech Ci bedzię.
 -To skoro mamy to za sobą to może coś porobimy?- Niall.
 -To może... zrobimy wyścigi?- Zaproponował Louis. Dziwnie się na niego spojrzałam- A! Ty z nami jeszcze nie bawiłaś się w to. Chodzi o to, że dobieramy się w pary i lżejsza osoba siada na barana drugiej, potem biegają wokół domu, aż zostaną tylko dwie pary, chyba, że wszystkie trzy dobiegną po trzech kółkach do mety w co wątpię. I potem to już wymyślony tor przeszkód. Wygrani przegranych opryskują zimną wodą z węża ogrodowego.
 -Ja w to nie gram, bawcie się sami, będziecie mieli parzystą liczbę.
 -Ale trzeba też mieć sędzie, więc będzie nas szóstka- trzy pary.
 -To ja mogę być sędzią- zgłosiłam się.
 -Nie, jest losowanie. Idę po karteczki.- Szybko pobiegł do swojej sypialni i wrócił z czterema kartkami.- Dobra zaczynamy, i nie ma oszukiwania Zayn!- Ten tylko uśmiechną się łobuziarsko.
 *Losowanie*

Walihya -  Harry.
Louis   -  Sędzia
Liam    -  Zayn
Cornelia-  Niall.

   Odetchnęłam, że jestem przynajmniej z Niallem.
 -Ej, ale ja nie wiem czy Niall ze mną pobiegnie.
 -To Ty weźmiesz jego- Zaśmiał się Lou- No dobra zrobimy zmianę- Liam zmieniasz się z Niallem, bo Claudia się boi, że szybko zleci. Dobra, na dwór i zaczynamy, dajcie jeszcze kamerę.
 -Ale ja jestem w koszulce Zayna! Nawet w łazience nie byłam!
 -Pff, to co? Chodźcie! - Wyszliśmy przed dom.
 -A nie uważasz, że to trochę takie głupie?
 -Nie. Ustawiać się. Biegniemy trawą, przy ogrodzeniu, przez trzy kółka, dobiegniecie to będziecie robić po 10 przysiadów, biegniecie przez opony i na końcu slalom.
 -Czy tobie ju całkiem na mózg padło?- Tylko się zaśmiał i zaczął ustawiać opony, a potem pachołki do slalomu.
 -A więc na miejsca... na barana ... (Siadłam na ramiona Liama)... Gotowi?!...START.
 -O Matko!- Wydarłam się, Walihya piszczała, a Niall dopingował Zayna pospieszając go. W każdej chwili mogłam spaść, a nie marzą mi się wakacje z połamanymi kośćmi przez jakiś wariatów.
 -Pierwsze kółko! Prowadzi Harry, tuż za nim na równo biegną Liam i Zayn! Prosze państwa co za emocje!!! Rozpoczęli drugie okrążenie! Wspaniałe wykorzystanie zakrętu przez Liama, który wraz z Cornelią prowadzą! O nie! Harry stracił równowagę i prawie się przewrócił razem z przerażoną Walihyą. Niall zachowuje się jak jeździec dociskając łydkami Zayna, żeby go popędzić! Takiej rywalizacji jeszcze nie mieliśmy! Malik przepycha się przez pędzących Liama i Cornelię! I udaje mu się wyjść na prowadzenie! Koniec trzeciego okrążenia i nikt nie odpadł wykończeni zawodnicy zaczynają robić przysiady! Raz! Dwa!...dziewięć! I dziesięć! Skaczą przez opony, o nie! Tym razem Harry nie utrzymał równowagi i potykając się o oponę wylądował na ziemi! Mamy dwie pary kończące opony i przechodzące do slalomu między pachołkami! Są łeb w łeb! Kto wygra to? Biegną ile sił w nogach. Malik vs Payne. Kto to będzie? Kto wygra, walka o uchronienie przed mrożącą w żyłach krew wodą! Już kończą iii... Wygrywa dosłownie o niecały metr... Zayn Malik i Nialler Horan!!!- Louis.
 -Yea!- Przybili żółwika
 -Oni oszukiwali! Zobacz na kamerze, że Zayn przeskakiwał przez kilka opon i omijał pachołki!- Odebrałam kamerę i wszyscy ustawili się tak żeby widzieć mały ekran.
 -Ej, ona ma racje! Zayn!
 -Trudno! Za późno!- Podeszli nas od tyłu kamery i puścili wodę z węża ogrodowego.
 -Ej! To niesprawiedliwe!- Uciekaliśmy po całym podwórku, a za nami dwóch debili pryskający wodą. W końcu się zatrzymałam i rzuciłam na niego.
 -Nie żyjesz!- Wskoczyłam na niego i wylądowaliśmy na trawie już nie tylko ja byłam mokra, tyle że od koszulka zaczęła prześwitywać. Spłonęłam rumieńcem.
 -Ślicznie wyglądasz- Powiedział mi na ucho za co sostał w ramię. Już mieliśmy wstać, kiedy oczywiście nie kto inny tylko Louis rzucił się na nas.
 -Kanapka!- I już wszyscy leżeliśmy na kupie.
 -Ej! Ja nie mogę oddychać!- Mówiłam przez nieopanowany śmiech. Przekręciłam się trochę i znalazłam się dokładnie nad Zaynem. Boże! Te jego oczy! Nie no znowu odpłynęłam, przestań się gapić na niego! Jeju On też się patrzy, nie rób nic głupiego!
   Nasze twarze dzieliły już tylko milimetry. Czułam si jakoś dziwnie, jakby jakieś robactwo urządziło sobie zapasy siedziało w moim brzuchu. Zbliżał się coraz bardziej... zamknęłam oczy i...
 -Co kurwa!?- Wrzasnęłam na dziubiącego mnie Nialla.
 -Sory, ale idziecie z nami grać w butelkę?
 -Przepraszam już idziemy...- Wstaliśmy wszyscy i poszliśmy do domu- Poczekajcie, idę się ubrać, a wy macie zrobić śniadanie jestem głodna- Zaczęliśmy się śmiać.

   Wyszłam z łazienki już ubrana, uczesana i odświeżona.
 -Gdzie to śniadanie?
 -W drodze, Niall zamówił trzy ogromne pizze, a teraz gramy!
 -A nie możemy potem? mamy dużo czasu. Nie chce mi się.
 -Potem mamy koncert i podpisywanie płyt, więc teraz musimy się wyszaleć i rozluźnić żeby stresu nie złapać- czy tylko ja wyczułam sarkazm?
 -Dobra gramy, na buziaki i fanty?- Zgodzili się. Siedliśmy w kółku, a chłopaki przynieśli pustą butelkę po piwie- daj, zacznę kręcić- O Harry! Pocałuj Walhye w policzek!- Zrobił to z największą chęcią. Graliśmy już długo i ani razu nie padło na mnie.
 -Cornelia- Powiedział Niall do Zayna. Serce mi znowu stanęło. Zbliżył się do mnie- przerwa na PIZZE!- krzykną. Zacisnęłam zęby i poszłam zjeść.


   -To co? Dokańczamy grę?- odezwałam się gdy skończyliśmy objadać się.
 -Nie chce nam już się- no nie, a było tak blisko, Jezu co ja mówię, dobrze, że skończyliśmy. Ja tego nie chce. Wzruszyłam ramionami i poszliśmy przed telewizor do salonu.
 -Co oglądamy? Jakiś horror, co?!- Zgodziliśmy się i zgodnie wybraliśmy film "Klątwa 4".


*Godzinę później*

  Już prawie wszyscy śpią z wyjątkiem mnie, Malika, Harry'ego i Nialla, który zresztą zaraz będzie spać razem ze swoimi żelkami.
 -Cornelia?- Szepną Zayn.
 -Yhm?- Spojrzałam na chłopaka siedzącego obok mnie. Nie no znowu to samo po co patrzyłam w te czekoladowe oczy?! Nie potrzebnie bo siedzę teraz jak głupia i gapimy się na siebie bez słowa co dziwnie pewnie wygląda. Po raz trzeci dziś zbliżył twarz do mojej odwróciłam twarz i cmokną mnie delikatnie w policzek.
 -Przepraszam.
 -Za co?
 -Za wszystko- Odwróciłam twarz by na niego spojrzeć. Chciałam go również pocałować w policzek, ale niestety. Gdy się zbliżałam w ostatniej chwili obrócił twarz, aż dotknęłam jego słodkich ust.

________________________________________________________

Hej, jednak dziś jeszcze jeden dodałam ponieważ KTOŚ mnie o to na prawdę błagał. Więc o to i on. mam nadzieję że wam się podoba. :D

4 komentarze:

  1. super ! ;3
    czekam na następny ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny. ; )) Ja to bym se z chłopakami pograła w te wyścigi i w butelkę. ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja też. Ale mam ja ostatnio dziwne pomysły :P ;D

      Usuń
  3. zajebisty rozdział *.* genialny początek ^^ a końcówka taka słodka awwww... :3 masz u mnie wieeeelkiego plusa za całokształt i synchroniczne wrzeszczenie "Spierdalaj" ;D

    OdpowiedzUsuń