"Młody gwiazdor, Zayn Malik, wokalista zespołu One Directi wczorajszy wieczór w postaci szalonej imprezy oraz noc spędził
z piękną dziewczyną poznaną pubie. Para świetnie się bawiła,
ale czy Zayn dobrze postąpił? Chodzą także plotki, że chodzi on
z nijaką Claudią Bloom. Nie zostało to potwierdzone. Aktualnie
cały zespół jest już w Londynie. Niektórzy fani uważają, że
Malik ostatnio za bardzo szaleje! Wyrywa dziewczyny non stop
i prawdopodobnie na przygodę na jedną noc. Oczywiście impreza nie
obyła się bez alkoholu, więc nie wiemy czy czyny były celowe i
czy w ogóle On o nich pamięta- To było wspaniałe uczucie, a Zayn
to świetny chłopak i nie tylko w łóżku!- Mówi podekscytowana Rose."
Odłożyłam gazetę i starając się zachować powagę i cierpliwość, aby nie wybuchnąć płaczem zabierasz się za kolejne wykonywanie czynności. Cokolwiek robiłaś myślałaś tylko czy to prawda. Ale przecież oczywiście, że prawda! Przecież są ich zdjęcia i jeszcze wypowiedź tej szmaty. Nie miałam wątpliwości: Zayn Malik mnie zdradził. Po prostu, stało się. Wiedziałam, że długo to nie potrwa, ale mógł to załatwić w inny sposób. Szkoda tylko, że był takim dupkiem, żeby to zrobić, nic nie powiedzieć. A jeszcze dzisiaj u mnie był. I co? Nawet się łowem nie odezwał tylko wciąż udawał mojego chłopaka, którym już nie jest.
Źle się czuję... serce mi pęka, a do oczu coraz bardziej cisną się łzy. Nie mogę znieść myśli, że to zrobił. Na prawdę myślałam, że nie jet kolejnym podrywaczem i frajerem, który zarywa do każdej ładniejszej laski.
-Dzień dobry- przywitałam się jak z każdym kilentem- do widzenia- i pożegnałam się jak z każdym klientem. I tak w kółko.
Muszę wytrzymać jeszcze tą ostatnią godzinę na tym siedzeniu przy kasie i mogę wrócić do domu żalić ię i ryczeć w poduszkę. To jest chore. Zawsze taki sam koniec. Jest miłość... a potem nie ma miłości. Ale jednak postanawiam sobie jedno. Nie będę płakać. Zapomnę i będzie po wszystkim. Muzę tylko o tym nie myśleć, jak do tej pory i mi minie. Wstałam i poszłam rozstawić wodę.
-Hej, kupmy przy okazji coś na dziś wieczór! Dużo żelków! I chipsów!- O nie! to oni! przesunęłam otatnią zgrzewkę butelek i zaczęłam moje chowanie się przed przyjaciółmi. Kiedy wchodzili w jakiś korytarz ja szłam w inny. Nie chciałam zaczynać tej rozmowy tu, w sklepie. Wolę to odłożyć, bo wiem, że będę zdenerwowana jezcze bardziej i zaczne się drzeć. A wystraszyć ludzi nie chcę, bo wylecę- O! Tam jest Cornelia!- Obróciłam się i zobaczyłam Nialla z koszykiem ze słodyczami, za chwilę znalazła się przy nim reszta i podeszli do mnie.
Stałam cały czas w jednym miejscu unikając jednego wzroku. Wtuliłam się najpierw w blondaska, a potem jeszcze Louisa, Liama i Harry'ego. Spojrzałam na ostatniego chłopaka i cofnęłam się krok w tył unikając jego ramion do uścisku/
-Ty odejdź i się do mnie nie odzywaj- mówiłam powoli i spokojnie nie chcąc robić tu awantury. Pomimo, że oddech mi przyspieszył byłam opanowana.
-Czemu?- Patrzy zdezorientowany.
-Ty dobrze wiesz i mogłeś zakończyć to inaczej- Pamiętać! Nie rozpłakać się! To jest najważniejsze!
-Ja...
-Nie tłumacz się. Wiem wszystko i więcej nie chcę.
-Przepraszam. Byłem pijany i...
-A co mnie to obchodzi, trzeba było tyle nie chlać!- Podniosłam ton głosu.- A teraz grzecznie proszę. Wyjdźcie, a przynajmniej Ty. Nie mam ochoty Cię oglądać.- Spojrzałam w oczy Malika z nienawicią i wskazałam kierunek wyjścia.
-Daj mi szanse. To nie było tak jak myślisz- Spuściłam głowę nie wiedząc co teraz zrobić. Dać mu ię wytłumaczyć? Czy wyrzucić z terenu budynku? Wzięłam głęboki oddech i chciałam podnieć twarz kiedy dotkną jej. Spojrzałam w jego oczy.- Uwierz mi i nie płacz.
-Czy Ty sobie mylisz, że zapłacze za tobą? Z twojego powodu?! Uwierz, że nie! Szkoda czyichkolwiek łez na takiego dupka jak ty! Nigdy nie zobaczysz moich łez, rozumiesz?! Nikt nie ujrzy, bo ich nie będzie!- Wykrzyczałam mu w twarz. Skoro słowa "kocham Cię" nic dla Ciebie nie znaczą to wynocha. Z Twoich ust padły tylko put słowa! Wyjdź! Już!- Posłusznie wyszedł, a ja z zaciśniętymi zębami odwróciłam wzrok i spostrzegłam szefa. Musiał się temu przyglądać. Gestem ręki wskazał zaplecze na które się udałam.
*
Zabrałam woje rzeczy i oddałam bluzkę z logo sklepu. Dlaczego? Wylał mnie. Uważa, że nie powinnam być taka agresywna i nie życzy sobie takiego zachowania. Skierowałam się do domu nie zwracając uwagi na patrzących pozostałych członków zespołu. Po kilku minutach, gdy już byłam blisko celu usłyszałam nawoływanie zza pleców. Obejrzałam się i ujrzałam biegnącego chłopaka. Loki skakały wraz z ruchem a po słodkich dołeczkach ani śladu.
-Poczekaj!- Stanęłam, aż nie stanął obok mnie. Razem spacerkiem ruszyliśmy.- Jak się trzymasz?- Zapytał z troską.
-Dobrze. Wielka sprawa, bo co? Zayn Malik ze mną zerwał?
-Nie o to mi chodziło. A poza tym to ty z nim zerwałaś, ale z jego powodu. No wiesz... jakbyś się nie dowiedziała On dalej by z tobą był i mówił, że cie kocha.
-Pewnie masz rację. Jak już mówiłam to puste słowa, więc nie używaj ich więcej przy mnie- Przytakną.
-Jakbyś chciała pogadać, albo gdzie wyskoczyć to napisz do mnie. Albo do reszty, zawsze znajdę dla ciebie czas. Eh... znajdziemy.
-Ok- stanęłam przed furtką- dzięki.- Dałam mu buziaka w policzek i poszłam do domu. Zrobiłam sobie 3 kanapki i opowiedziałam, że mnie wywalili. Nie obeszło się bez pytań "dlaczego?". Odpowiedziałam, że pokłóciłam się z jednym klientem. Skitowałam całkiem, ale inaczej nie mogłam. Rodzice i dziadkowie nie wiedzieli, że chodziłam z Zaynem.
Weszłam do pokoju i walnęłam się na łóżko.
-Ciężki dzień?- Zapytał Jaoson siedzący przy biurku na krześle.
-Tak jakby. Spóźniłam się do pracy, odkryłam, że Zayn mnie zdradził, zerwałam z nim i mnie wywalili z pracy. Koniec dnia.
-Możesz powtórzyć co przed chwilą powiedziałaś?- zmarszczył czoło.
-Co?
-Powtórz to co przed chwilą powiedziałaś.
-"co".
-To wcześnie między późnieniem ię, a wylaniem z pracy.
-A! Widziałam w gazecie zdjęcia i artykuł, że podczas pobytu w Nowym Yorku mój BYŁY chłopak przespał się z inną.
-Ale skurwiel.
-Nie zaprzeczę- Pogadaliśmy jeszcze chwilę po czym wstałam i poszłam do łazienki naszykować się do snu.
Gdy wróciłam postrzegłam dwie nowe wiadomości.
Pierwsza: Słodkich snów! xx. Hazza- Uśmiechnęłam się i odpisałam "Tobie też. Dobranoc xx"
Druga: Przepraszam. Mam nadzieję, że mi kiedy to wybaczysz- moje oczy się zaszkliły, ale chwilę potem opanowałam się i po napisaniu sms'a "Nie licz na to" kliknęłam wyślij.
Teraz jak zwykle to u mnie przed snem- myślałam. Zadawałam sobie pytania, na które nie mogłam odpowiedzieć, albo wyobrażałam sobie co by było gdyby... Z jednej strony cieszyłam się, że poznałam prawdę, bo żyłabym z kłamcą, ale z drugiej cierpię z tego powodu. To najgorsze uczucie jakie można czuć, z tym może się tylko równać- utrata przyjaciela. W środku czujesz ogromny ból. Jakbyś się rozpadała, a twoje serce pękało, na zewnątrz zazwyczaj jest potok łez, ale u mnie jest kamienny wyraz twarzy nie dam za wygraną. Nie poddam się emocjom. Po prostu przetrwam ten czas i będę żyła dalej...
________________________________________________________
Tak, tak wiem. Beznadziejnie mi wyszedł. :/ Napiszcie szczere komentarze. WSZYSCY! Chce zobaczyć ile was tak na prawdę jest. Anonimowi się podpisują! Nie wiem kiedy następny. Następne całe 2 dni mam zajęte, więc nwm, czy dam rade.
CZYTASZ= KOMENTUJESZ ! ! !
a mi się spodobał. ;d Jestem ciekawa co będzie dalej.. ; )) I przestań mieć taką niską samoocenę !
OdpowiedzUsuńMam niską samoocenę bo taka jest prawda, że nie mam talentu :). I dzięki :*
UsuńAle patrz-wszystkim się podoba. ; ) To znaczy,że masz talent. ;pp
Usuńmi się tam spodobał ;) bardzo , bardzo fajny wyszedł ;]
OdpowiedzUsuńFajnie nawet bardzo wiesz fajnie jak by sie zwiazala z Harrym daj im szanse ciekawe cos moze z tego wyjdzie
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i wcale nie jest beznadziejny. Pisz dalej, życzę weny.
OdpowiedzUsuńzapraszam do odwiedzania i komentowania mojego nowego bloga:
http://respect-it-is-all-that-i-am-asking.blogspot.com/
oh świetne ;*
OdpowiedzUsuń♥ fajnie wyszedł ten rozdział